Wszystko wskazuje na to, że Gibraltar w końcu zezwolił na realizację koncepcji projektu, którego jednym z inwestorów jest polski menedżer Wojciech Kostrzewa. Postawionym przez niego celem jest przekonanie inwestorów instytucjonalnych do zainteresowania się jego pomysłem.
Długo wyczekiwany sukces
Quedex bardzo długo czekał na powołanie do życia. Skomplikowany proces jej powstanie składa się na okres szumnych zapowiedzi; związanych z założeniem platformy, a następnie na żmudny 15-miesięczny okres marazmu, podczas którego trwał zawiły proces licencyjny. Na szczęście dla Quedex ten czas już minął i można wreszcie powiedzieć, że została ona powołana do świata żywych.
Jej głównym zajęciem jest zajmowanie się obrotem pochodnymi na wirtualnych walutach. Osobą, którą należy łączyć bezpośrednio z nowo powstałą spółką jest postać Wojciecha Kostrzewy, który już zapracował na swoje nazwisko, chociażby w branży finansowej. Niewątpliwie ostatnim i najważniejszym sukcesem Quedex jest otrzymana licencja od Gibraltar Financial Services Commission na prowadzenie działalności w technologii rozproszonych rejestrów, która zapewni platformie nowy, lepszy start.
Wysoko zawieszona poprzeczka
Przyznanie przez Gibraltar Financial Services Commission licencji dla Quedex sprawiło, że stała się ona pierwszą taką na świecie, kontrolowaną platformą kontraktów z możliwością działań na kryptowalutach. Przyniesie to pozytywne skutki dla całego rynku. Przede wszystkim zmieni się jego postrzeganie przez potencjalnych inwestorów. Stanie się to głównie dzięki zwiększeniu transparentności platformy.
Kostrzewa w swoich wypowiedziach nie ukrywa, że te ruchy pozwolą na powiększenie się liczby kontrahentów i tym samym większym zainteresowaniem rynkiem wirtualnych walut, zarówno przez większych i mniejszych inwestorów, dla których podstawowym wyznacznikiem do wejścia na rynek jest właśnie transparentność i bezpieczeństwo, dlatego też nie podejmują ryzyka prowadzenia działalności na giełdach nieregulowanych.
Kostrzewa w obszernym wywiadzie dla ”Parkietu” nakreśla główne zadania platformy. Grupą docelową jej działań będą klienci instytucjonalni, ale również popularnie nazywani “górnicy”, którzy swoimi działaniami “dźwigają” Bitcoina w górę. Jednym z marzeń jest też chęć pozyskania półprofesjonalnych inwestorów indywidualnych, aczkolwiek to marzenie (cel na przyszłość), bo firma stara się stricte o pozyskanie inwestorów instytucjonalnych, dla których właśnie dążyła o uzyskanie licencji.
Nakreślone plany na przyszłość
Prace nad platformą Quedex zaczęły się niemal trzy lata temu. Od tego czasu nie zmieniły się główne założenia marki. Jej celem jest działanie na polu regulowanym, gdyż analitycy firmy uważają ten sektor za przyszłość rynku kryptowalut. Te działania sprawiają, że tzw. inwestorzy instytucjonalni stają przed wyborem. Czy wybrać rynek regulowany czy nieregulowany. Można zakładać, że większość z nich przychylniej spojrzy na pierwszą propozycję. Jest to związane przede wszystkim z funkcjonującymi na tym rynku przepisami, które uniemożliwiają pranie brudnych pieniędzy czy też oferują pełną identyfikacją klientów. Kostrzewa podkreśla fakt, że te normy prawne już funkcjonują na jego platformie, co jest z całą pewnością ogromną zaletą Quedex.
Pytania bez odpowiedzi
Jak się można domyślać regulacja platform jest jedną z największych traum rynku wirtualnych walut. Częściej niż na normalnych giełdach można tutaj usłyszeć m.in. o upadkach giełd czy utraconych zainwestowanych pieniądzach. Quedex dzięki uregulowaniu ma stać się tzw. latarnią na sztormowym morzu. Transparentność i wiarygodność ma uczynić z niej nową, lepszą jakość na rynku.
Prezes i jeden z założycieli platformy Quedex Wiktor Gromniak uważa, że branża wirtualnych walut musi dorosnąć, żeby móc pozyskiwać rzesze nowych inwestorów, którzy zagwarantują jej rozwój. Aby do tego doszło należy stworzyć do tego odpowiednie warunki. Jest to przede wszystkim cały czas podkreślana transparentność, która pozytywnie wpływa na przejrzystość giełd. Również ważną sprawą jest sam rozwój, w tym wypadku zaawansowanych ofert dla klientów.
Gromniak przytacza takie jak kontrakty futures i tzw. opcje. Uzyskanie licencji od tak poważanej instytucji jaką jest Gibraltar Financial Services Commission jest prawdziwym krokiem milowym w działalności spółki, jak i całej branży. Konsekwencje w tym wypadku mogą być tylko pozytywne dla branży wirtualnych walut.
Krótka lecz zauważalna działalność
Platforma Quedex jest obecna na rynku tylko ponad pół roku. Spółka aktualnie zajmuje się stricte obrotem instrumentami denominowanymi w Bitcoinie. Jest to spowodowane jego największą płynnością pośród innych walut, a ta właściwość jest niezbędna, aby Quedex mogła efektywnie funkcjonować. Sam rynek pozostawia olbrzymie pole do działania.
Firma jest na najwyższym poziomie technologicznym i nie sprawia jej problemu obrót żadną kryptowalutą, która oczywiście znajduje się na wymaganym poziomie płynności. Quedex nie zamierza skupiać się na wytyczaniu sobie liczb, które chce osiągnąć. Stawia sobie cele i pewnie dąży do ich realizacji i tym samym szybkiego rozwoju firmy. Jak podkreśla Kostrzewa głównym celem jest wyraźne zaznaczenie na rynkach swojej obecności; obecności Quedex i uzyskanie licencji jest zarazem osiągniętym celem jak i dążeniem w realizacji umocnieniu pozycji na rynkach przez jego firmę.
Jestem autorem wielu publikacji związanych z branżą kryptowalut. Przygotowuje artykuły dla najpopularniejszych Polskich serwisów związanych z Kryptowalutami. Zapraszam was na moje social media aby śledzić wszystkie moje publikacje dostępne w internecie.