Ta lekcja dotyczy kosztów, jakie ponoszą klienci giełd kryptowalut, a dla uproszczenia skupimy się na scentralizowanych giełdach, obsługujących również waluty fiducjarne.
Za co płacisz giełdzie kryptowalut?
Żadne giełdy nie pracują za darmo i z reguły musimy się liczyć z kilkoma różnorakimi rodzajami opłat. Mogą być naliczane procentowo albo kwotowo lub też procentowo z obwarowaniem (np. 0,1%, ale nie mniej niż 5 zł).
Giełdy mają na swoich stronach wykaz kosztów. Znajdziemy je zakładce Opłaty i prowizje lub Trading Fees albo Commissions na zagranicznych giełdach.
Opłata za depozyt środków na rachunku giełdowym
Nie handlujemy za darmo, czeka nas więc najpierw zdeponowanie środków na ten cel – w walucie albo w kryptowalucie.
Depozyty w walutach fiducjarnych są zależne od metody wpłaty. Zwykły przelew bankowy jest w większości sytuacji darmowy dla giełd, chociaż na zaksięgowanie poczekamy jeden dzień roboczy. Jednak reguła nie oznacza pewności i trzeba to sprawdzić.
Od wpłat dokonywanych poprzez karty kredytowe, szybkie przelewy albo serwisy płatnicze (np. PayPal) jest pobierana prowizja, z reguły procentowa. Jednak wraz ze wzrostem kwoty opłata procentowo maleje, a nawet zanika. Przykładowy przelew 10 tys. złotych przy prowizji 0,1% wyniesie 10 zł, na koncie będziemy mieć więc 9990 zł.
Większość giełd zaznacza również minimalne wartości dla wpłat i wypłat.
Prowizje – maker i taker
Najważniejsze opłaty na giełdzie to prowizje od zrealizowanych transakcji. Wyróżniamy dwa ich rodzaje – maker i taker.
Prowizja maker (ang. twórca) jest pobierana przy zrealizowaniu wystawionej przez nas oferty kupna albo sprzedaży. Anulowanie oferty nie jest obarczone kosztami.
Prowizja taker (ang. chętny, korzystający) jest pobierana wówczas, gdy korzystamy z już zaistniałej oferty w orderbooku i gdy zostanie zrealizowana. Przykładowo widzimy ofertę sprzedaży bitcoina za 10 tys. dolarów i decydujemy się z niej skorzystać. Opłatę taker poniesiemy po zrealizowaniu transakcji. Dodatkowo na większości giełd, nawet przy złożeniu oferty maker, w wypadku natychmiastowego pokrycia się obu ofert, obie również zostają określone jako taker i prowizję płacimy wyższą.
Dlaczego maker jest niższa od taker?
Odpowiedź jest prosta, giełdy wolą sytuacje, gdy dodajemy zlecenie do orderbooka. Im więcej dodanych zleceń, tym płynniejszy ruch.
Jednakże jest tu sporo indywidualnych zależności właściwych dla danej giełdy. Wiele z nich uzależnia wysokość prowizji od wartości miesięcznych obrotów. Im handlu więcej tym prowizje niższe.
W praktyce wygląda to tak, że przy zakupie bitcoina za 10 tys. dolarów, przy prowizji maker 0,3%, po zrealizowaniu transakcji na naszym koncie będzie 0,997 BTC.
Walutowy spread
Niektóre giełdy nie pobierają prowizji maker i można się zastanawiać, jak wtedy zarabiają. Otóż dokładnie tak, jak kantory albo brokerzy – na walutowym spreadzie, czyli różnicach pomiędzy cenami kupna a sprzedaży.
Opłata przy wypłacie środków z giełdy
Ostatni koszt przy pobycie środków na giełdzie, czyli wypłata. W wypadku walut fiducjarnych jest ona uzależniona, jak i wpłata, od użytego narzędzia. Takie wypłaty najczęściej dzielone są na stałą kwotę (np. 10 zł) plus procentowa wartość wypłaty.
W wypadku kryptowalut opłata powinna być wyrażana w stałej kwocie, uzależnionej od kryptowaluty albo tokenu. W praktyce giełdy zawyżają wysokości wypłat i zarabiają na tym dodatkowo.
Jestem autorem wielu publikacji związanych z branżą kryptowalut. Przygotowuje artykuły dla najpopularniejszych Polskich serwisów związanych z Kryptowalutami. Zapraszam was na moje social media aby śledzić wszystkie moje publikacje dostępne w internecie.